Menu
K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
K MAG Logo
FacebookInstagramTikTokX
  • K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
  • Search
Kup nowy numer
K MAG
FacebookInstagramTikTokX
PlacKup nowy numer
  • Sprawdź poprzednie numery
  • O K MAG
  • Redakcja
  • Fundacja K MAG
  • Zapisz się na newsletter
  • Kontakt
  • Reklama
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
Muzyka

5 po**banych rzeczy, których (w teorii) nie zrobiłby nikt, ale Keith Richards je zrobił

Autor: Aleksandra Charzewska
15-12-2023
5 po**banych rzeczy, których (w teorii) nie zrobiłby nikt, ale Keith Richards je zrobił5 po**banych rzeczy, których (w teorii) nie zrobiłby nikt, ale Keith Richards je zrobił
Instagram @therollingstones - fot. Paul Natkin
„Zawsze mówiłam, że na końcu świata będą karaluchy, Ozzy i Keith Richards”, powiedziała kiedyś Sharon Osbourne. Jest szansa, że miała rację.
„To jest rock’n’rollowe życie. I trzeba było samodzielnie, w miarę upływu czasu wymyślać, na czym ono polega. Nikt nam nie dał podręcznika z instrukcją, jak obsłużyć tę maszynerię” opowiadał legendarny gitarzysta.

„Cholera, Keith Richards musi zrobić w swoim życiu wszystko przynajmniej raz”

Mówił sam o sobie. I podążając za tą myślą dostarczył nam jedne z najlepszych rock'n'rollowych historii wszech czasów. Wciągnął strychninę z narkotykami i (podobno) prochy własnego ojca. Przez przynajmniej 10 lat zajmował pierwsze miejsce na liście „Kto prawdopodobnie najszybciej odejdzie” i choć kilka razy dosłownie stanął ze śmiercią twarzą w twarz, to jednak zawsze wiedział, że jest nieśmiertelny (a przynajmniej długowieczny). „Nie mam pretensji do nieśmiertelności… Ale byłem naprawdę rozczarowany, kiedy spadłem z tej słynnej listy – mówił. – Jakiś lekarz powiedział mi nawet kiedyś, że zostało mi sześć miesięcy życia, a ja go przeżyłem i poszedłem na jego pogrzeb”.
View this post on Instagram
Wyskoczył z okna płonącego budynku i prawie spalił willę Playboy'a. Wdrapał się na drzewo, nabawiając się krwiaka mózgu, a sam Chuck Berry podbił mu oko. Wszystkie najbardziej niesamowite historie złotej ery rocka Keith Richards opisał w swojej autobiografii „Życie” wydanej w 2011 roku, którą firmuje swoją rozbrajającą szczerością. Opisał, jak razem z The Rolling Stones stworzył riffy, które podbiły świat. Opowiedział o miłości do Anity Pallenberg i Patti Hansen, o śmierci Briana Jonesa i pogorszeniu stosunków z Mickiem Jaggerem. O ucieczce do Francji, nieustannie rosnącej sławie, izolacji i uzależnieniach. My wybraliśmy dla was najbardziej szalone fragmenty które niezaprzeczalnie dowodzą, że Keith Richards jest prawdziwą legendą naszych czasów – nieposkromioną i nieustraszoną.
Left Arrow
1/5
Right Arrow
2002, Anglia: umiera Bert Richards, ojciec Keitha, a ten wciąga jego prochy
2002, Anglia: umiera Bert Richards, ojciec Keitha, a ten wciąga jego prochy
Keith Richard wciągnął chyba wszystko, co było fizycznie możliwe. Łącznie z prochami własnego ojca, choć co do prawdziwości tego incydentu media mają pewne wątpliwości.
W 2002 roku w wieku 84 lat umiera Bert Richards, ojciec Keitha. 4 kwietnia 2007 roku brytyjski magazyn New Musical Express publikuje wywiad z legendarnym gitarzystą, w którym ten na pytanie, jaki był jego najgorszy moment na haju, odpowiada: „To było w Szwajcarii. Byłem w śpiączce, ale całkowicie przytomny. Słyszałem wszystko doookoła. Mówili: »On nie żyje, on nie żyje!«, machali palcami i popychali mnie, a ja myślałem: »Nie umarłem!«. To było najgorsze, ale wybrnąłem z tego, inaczej nie rozmawiałbym z tobą. Ale tak, to było złe gówno, bardzo złe”.
„A najdziwniejsza rzecz, którą próbowałem wciągnąć? Mój ojciec. Prychnąłem ojca. Został poddany kremacji i nie mogłem się powstrzymać. Mojego taty by to nie obchodziło. Poszło całkiem nieźle i nadal żyję”.
Artysta miał zmiksować popiół z odrobiną kokainy. Media wręcz stanęły w płomieniach, rozpisując się na temat cytatu z NME. Żaden z największych tytułów, w tym Reuters, nie potwierdził jednak jego prawdziwości u samego zainteresowanego. Jedynie dziennikarz MTV News skontaktował się z menedżerem Richardsa, który wyjaśnił, że opowiedziana historia była żartem i sam nie jest w stanie uwierzyć, że ktoś mógł wziąć ją na poważnie.
Do dziś nie wiemy, czy ta historia wydarzyła się naprawdę. Keith mógł opowiedzieć ją jako żart, mógłbyć to błąd dziennikarza wynikający z niezrozumiałego, trudnego w interpretacji stylu mówienia giatrzysty lub faktycznie niewygodne dla zespołu wypaplanie się z historii, która nigdy nie powinna pojawić się w mediach i którą trzeba było naprostować. Richards tłumaczył potem, co miało się faktycznie stać z prochami jego ojca. „Prawda jest taka, że zasadziłem solidny dąb angielski. Wziąłem popiół, wysypałem go pod korzeniami. Ojciec jest blisko mnie, rośnie dęby i... pokochałby mnie za to!”, opowiedział, a następnie odniósł się do cytatu z NME, który obiegł cały świat:
„Próbowałem powiedzieć, jak bardzo byliśmy z Bertem zżyci! [...] Na tym etapie życia nie brałbym kokainy – dodał. – Chyba że chciałbym popełnić samobójstwo”.
2006, Fidżi: Keith uderza głową w pień drzewa, spadając z ponad 2 metrów
2006, Fidżi: Keith uderza głową w pień drzewa, spadając z ponad 2 metrów
Wydawałoby się, że Keith Richards jest niezniszczalny. Dlatego gdy w 2006 roku świat obiegła wiadomość o poważym urazie mózgu artysty, świat (nie tylko rock'n'rolla) zamarł na dłuższą chwilę. „Keith Richards leczony w szpitalu po upadku z palmy”, krzyczały nagłówki mediów.
W 2006 roku Stones spędzał wakacje na jednej z prywatnych wysp na Fidżi z kolegą z zespołu, Ronnie Woodem. Pewnego dnia po wyjściu z wody Keith wpadł na pomysł zmiany perspektywy i wspiął się na – jak podawały media – dwumetrową palmę. „Zapomnij o jakiejkolwiek palmie. To było jakieś sękate, niskie drzewo, które w zasadzie miało poziomą gałąź. Ludzie siedzieli tam już wcześniej, ponieważ kora była starta”, napisał Richards w swojej biografii „Życie”. „Przede mną leżała kolejna gałąź, więc pomyślałem, że się jej chwycę i delikatnie upadnę na ziemię – napisał. – Ale zapomniałem, że moje ręce są wciąż mokre, że jest na nich piasek i wszystko inne, a kiedy chwyciłem tę gałąź, uchwyt nie wytrzymał. I tak wylądowałem ciężko na piętach, a moja głowa cofnęła się i uderzyła w pień drzewa. Trudno. I tyle. Wtedy mi to nie przeszkadzało”.
Dopiero kilka dni później, gdy bół głowy nie odpuszczał, a wręcz stawał się oślepiający, gitarzysta zaczął się zastanwiać nad stanem swojego zdrowia. Podczas rejsu po Pacyfiku, gdy łódź wzniosła się na falę, gitarzysta dostał ataku padaczki. Po powrocie na ląd udał się na badanie, które wykazało ostry krwiak mózgu. Jego życie było w poważnym niebezpieczeństwie.
Reszta historii przenosi się prawie 4,5 tysiąca kilometrów dalej, do Nowej Zelandii, gdzie neurochirurg dr Andrew Law obiera telefon. „Powiedzieli, że mają osobę z krwotokiem śródczaszkowym i że jest to dość wpływowa osoba. Zapytali, czy mógłbym sobie z tym poradzić. Dopiero później dodali, że chodzi o Keitha Richardsa z Rolling Stones. Pamiętam, że kiedy studiowałem, miałem w pokoju jego plakat na ścianie". Richards poleciał więc do Auckland, gdzie Law monitorował stan jego zdrowia, czekając, aż skrzep krwi gitarzysty się rozpuści, zanim zdecyduje się na operację. Sytuacja się jednak pogorszyła.
„Po tygodniu spędzonym w szpitalu poszedłem z nim na kolację, ale nie wyglądał dobrze. Następnego ranka zadzwonił do mnie i powiedział, że boli go głowa. Umówiliśmy się na badanie w poniedziałek rano i było już znacznie gorzej, bardzo bolała go głowa, zaczął bełkotać” – opowiadał doktor Law. „To był dość duży skrzep, gruby na co najmniej półtora centymetra, może dwa. Przypominał gęstą galaretę. Usunęliśmy go, krwawiła tętnica".
Richards wrócił na scenę w lipcu, sześć tygodni później, a jego pierwszy koncert po wpadku odbył się w Mediolanie. „Publiczność machała dmuchanymi palmami, niech będą błogosławione ich serca. Są cudowni, moja publiczność” – opowiadał gitarzysta. Doktor Andrew Law i legenda Rolling Stones zaprzyjaźnili się. Chirurg mieszkał z Richardsem i jego rodziną w Europie i Stanach Zjednoczonych.
1986, Nowy Jork: Keith dostaje w twarz od Chucka Berry'ego
1986, Nowy Jork: Keith dostaje w twarz od Chucka Berry'ego
Chuck Berry, amerykański arysta nazywany „ojcem rock'n'rolla”, był jednym z największych idoli Keitha Richardsa i jedną z jego największych inspiracji. „Kiedy zaczynałem, chciałem tylko grać jak Chuck. Pomyślałem, że gdybym mógł to zrobić, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”, mówił. To właśnie Berry skierował uwagę Stonesa w stronę bluesa. Lata wzdychania Keitha do Chucka w pewnym momencie zaowocowały przyjaźnią między muzykami. Relącję tę jednak media określały jako love-hate relationship.
W 1986 roku zespół The Rolling Stones miał okazję oglądać koncert Chucka Berry'ego w Nowym Jorku. Po zakończonym show członkowie zespołu zostali zaproszeni na backstage do garderoby amerykańskiego artysty. W pewnym momencie, gdy Berry wyszedł z pomieszczenia, Richard chwycił za futerał z jego gitarą i swoim zawodowym okiem (oraz palcami) zaczął zapoznawać się z instrumentem.
W momencie, w którym rozbrzmiał dźwięk pierwszego pociągnięcia za struny, artysta powrócił do swojej garderoby, z miejsca wymierzając Stonesowi pięścią w lewe oko.
„Chuck Berry podbił mi kiedyś oko, co później nazwałem jego największym hitem – napisał Richards. – Widzieliśmy go grającego gdzieś w Nowym Jorku, a potem znalazłem się za kulisami w garderobie, gdzie leżała jego gitara. Chciałem się jej przyjrzeć, a kiedy pociągnąłem za struny, wszedł Chuck i walnął mnie cholernie mocno w lewe oko. Ale zdałem sobie sprawę, że źle postąpiłem. Gdybym wszedł do garderoby i zobaczył, że ktoś bawi się moją gitarą, postąpiłbym tak samo”.
W marcu 2017 roku Chuck Berry zmarł. „Gdy otrzymałem telefon z wiadomością, że już go z nami nie ma, nie byłem w asbolutnym szoku, ale towarzyszyło mi podobne uczucie jak wtedy, gdy dowiedziałem się, że Buddy Holly nie żyje. Byłem wtedy w szkole, a szept z okropną wiadomością rozchodził się po klasie. Wszyscy wzdychali z przerażenia. Śmierć Chucka była podobnym ciosem w brzuch. Uderzyła mnie jednak mocniej, niż się spodziewałem. Ale on z pewnością z nami pozostał. I to jest kolejna rzecz, którą mam nadzieję uda mi się naśladować", powiedział Stones.
1972, Chicago: Keith podpala willę Playboya
1972, Chicago: Keith podpala willę Playboya
Mamy 1972 rok, po miesiącach spędzonych we Francji w słynnej obecnie Villa Nellcote Keith Richards (wyrzucony z kraju przez posiadanie narkotyków) udaje się do Los Angeles, gdzie wraz z zespołem kończy przygotowanie albumu „Exile on Main St.” (wydanego w maju tego samego roku). Stonesi potrzebowali kasy, więc naturalnie z nowym materiałem ruszyli w trasę. Postanowili, że wystąpią w Stanach Zjednoczonych, czego nie robili od katastrofy w Altamont w 1969 roku. To jedna z tych tras, które przeszły do historii. Prasa rozpisywała się o niej niczym o wyborach prezydenckich. A był to jeden, wielki rock'n'rollowy melanż.
W 1972 roku The Rolling Stones zagrali aż trzy koncerty w Chicago. W tamtym czasie do mediowych nagłówków poza abstrakcyjnymi opisami ilości i różnorodności narkotyków zażywanych przez Stonesów dołączyła również historia czterodniowej, raczej publicznej, nie prywatnej orgii. Bo najmodniejszy zespół rockowy na świecie zatrzymał się wtedy nigdzie indziej, jak u Hugh Hefnera, w legendarnej Playboy Mansion, która w tamtym czasie znajdowała się właśnie w Chicago.
W swojej autobiografii Richards ujawnił co działo się za drzwiami willi. „Bobby i ja przegięliśmy, kiedy podpaliliśmy łazienkę. No cóż, właściwie nie my ją podpaliliśmy, tylko narkotyki. To nie była nasza wina. Bobby i ja po prostu siedzieliśmy na podłodze w kiblu, racząc się opium i różnymi innymi substancjami, które ukradliśmy z torby lekarza jeżdżącego z nami w trasę” . Nagle pomieszczenie zaczął wypełniać dym tlących się zasłon. Rozgległo się walenie w drzwi. Do łazienki wtargnęli kelnerzy z wiadrami wody, omijając siedzących na podłodze, unieruchomionych rockmanów. Niewzruszony Keith, wciąż siedząc na podłodze, rzucił tylko: „Mogliśmy to zrobić sami. Jak śmiecie wtrącać się w naszą prywatną rozmowę?”.
Kiedy muzycy wychodzili z łazienki, ta stała w płomieniach. Rozległo się wycie alarmu, inni goście willi wpadli w panikę i zaczęli w chaosie biegać po korytarzach.
Na szczęście Playboy Mansion nie została uszkodzona i obyło się bez ofiar. Sam Hefner jenak zdecydował się przenieść posiadłość z Chicago do Los Angeles.
Nie wiadomo, kiedy, nie wiadomo, gdzie: Keith nie śpi przez 9 dni z rzędu
Nie wiadomo, kiedy, nie wiadomo, gdzie: Keith nie śpi przez 9 dni z rzędu
„Adrenalina to najbardziej niesamowita rzecz, jaką mamy”, powiedział Richards w wywiadzie w 1992 roku. A gitarzysta potrafił jechać na niej kilka dni bez snu. Wystarczyło sporo pracy i równie dużo przepełnionej narkotykami balangi.
Podczas nagrywania utworu „Before They Take Me Run” do albumu „Some Girls” przeżył pięć dni bez snu. Stonesi pracowali wtedy we Francji, choć planowali w Kanadzie. W Toronto jednak aresztowali Richardsa za posiadanie 5 gramów kokainy i 22 gramów heroiny (po zapłaceniu wysokiej grzywny otrzymał wyrok w zawieszeniu i został zobowiązany do zagrania charytatywnego koncertu).
Bezsenny rekord Richardsa jest jednak znacznie dłuższy niż pięć francuskich nocy. „Dziewięć dni bez mrugnięcia okiem” – przechwalał się w swojej biografii.
„W końcu zasnąłem na stojąco… Po prostu odłożyłem kolejną kasetę na półkę. Czułem się świetnie, odwróciłem się i zasnąłem. Upadłem na krawędź głośnika. Gdy obudziłem się w kałuży krwi, zastanawiałem się: »Czy to wino?«”.
FacebookInstagramTikTokX

Polecane

5 po**banych rzeczy, które zrobił Ozzy Osbourne, i wciąż żyje (choć w teorii nie powinien)

5 po**banych rzeczy, które zrobił Ozzy Osbourne, i wciąż żyje (choć w teorii nie powinien)

Seksowna Sydney Sweeney w nowym teledysku The Rolling Stones

Seksowna Sydney Sweeney w nowym teledysku The Rolling Stones

The Rolling Stones wracają po 18 latach z nowym albumem!

The Rolling Stones wracają po 18 latach z nowym albumem!

The Rolling Stones debiutują na TikToku! Wideo Micka Jaggera hitem sieci

The Rolling Stones debiutują na TikToku! Wideo Micka Jaggera hitem sieci

Pokazała piersi podczas koncertu The Rolling Stones i dostała konkretną odpowiedź od Micka Jaggera [wideo]

Pokazała piersi podczas koncertu The Rolling Stones i dostała konkretną odpowiedź od Micka Jaggera [wideo]

Polecane

5 po**banych rzeczy, które zrobił Ozzy Osbourne, i wciąż żyje (choć w teorii nie powinien)

5 po**banych rzeczy, które zrobił Ozzy Osbourne, i wciąż żyje (choć w teorii nie powinien)

Seksowna Sydney Sweeney w nowym teledysku The Rolling Stones

Seksowna Sydney Sweeney w nowym teledysku The Rolling Stones

The Rolling Stones wracają po 18 latach z nowym albumem!

The Rolling Stones wracają po 18 latach z nowym albumem!

The Rolling Stones debiutują na TikToku! Wideo Micka Jaggera hitem sieci

The Rolling Stones debiutują na TikToku! Wideo Micka Jaggera hitem sieci

Pokazała piersi podczas koncertu The Rolling Stones i dostała konkretną odpowiedź od Micka Jaggera [wideo]

Pokazała piersi podczas koncertu The Rolling Stones i dostała konkretną odpowiedź od Micka Jaggera [wideo]