O filmie dużo jeszcze nie słychać, nie ma nawet tytułu. Wiemy, że będzie to produkcja, która na pewno odbije się szerokim echem. Noé znany jest ze swojego kontrowersyjnego spojrzenia na film. Przypomnijmy chociażby „Climax”, który odniósł niemały sukces. Po projekcji podczas 71. Festiwalu w Cannes, z której wyszło 6 osób, powiedział do dziennikarza „The Guardian”: „O nie, nie, nie! Zwykle wychodzi 25 procent!” Gaspar Noé lubi prowokować. Czego możemy się spodziewać tym razem? Prawdopodobnie nie zabraknie seksu, hipnozy i transowości, jak w poprzednich produkcjach. Obstawiamy także mocne obrazy bez cenzury.