Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć finał drugiego sezonu „Euforii”. Kilka miesięcy temu, a konkretnie w grudniu zeszłego roku, wyemitowany został także ostatni odcinek trzeciego sezonu „Sukcesji”. Obie produkcje łączy zarówno platforma (HBO), jak i fakt, że w ostatnim czasie sporo się o nich mówiło. Wiele osób zapewne miało okazję obejrzeć zarówno jeden, jak i drugi serial, lecz z pewnością nikomu nie przeszła przez myśl wizja połączenia ze sobą tych produkcji. Przynajmniej nie w nieironicznym kontekście.
Wcielający się w rolę Logana Roya aktor został wmontowany w kadr „Euforii” zamiast Sydney Sweeney. Klip rozpoczyna ubrany w kraciastą koszulę oraz kowbojski kapelusz aktor, urażony uwagą, że wygląda, jakby był w Oklahomie. Następnie namiętnie wyrzuca on z siebie wypowiedź zdradzającą sekretny romans z Natem Jacobsem, podkreślając mniej agresywnie niż oryginalna aktorka w swojej wersji, że „Nigdy, przenigdy, nie był szczęśliwszy niż teraz”. Zdezorientowane miny Rue (Zendayi) w przerwach od głównej wypowiedzi znów śmieszą, a dołożony w tej wersji sztuczny śmiech zamienia dramat w coś w rodzaju sitcomu. Idealnym akcentem wieńczącym wypowiedź jest energiczne ugryzienie jabłka przez szkockiego aktora.
Zarówno Sydney Sweeney, jak i Brian Cox zdecydowanie nie zawiedli w roli roztrzęsionej nastolatki, mimo różnych ku temu predyspozycji. Kto zrobił to lepiej? To już kwestia do rozstrzygnięcia według indywidualnych preferencji...
/tekst: Michalina Reising/