Ministerstwo Zdrowia zachęca, byśmy kopulowali jak króliki. Wideo wzbudziło duże kontrowersje

Autor: Karol Owczarek
07-11-2017
Ministerstwo Zdrowia zachęca, byśmy kopulowali jak króliki. Wideo wzbudziło duże kontrowersje
kadr z wideo NPZ Kampania Prozdrowotna (YouTube)
Tak wygląda rządowa edukacja seksualna
Ujemny przyrost naturalny w Polsce (-0,1% w 2016 wg GUS)? Choroby przenoszone drogą płciową? Choroby cywilizacyjne? Stres i lęk o przyszłość? Rząd ma odpowiedź - żyjmy jak króliki. Słynące z płodności i licznego potomstwa futrzaki stały się bohaterami "kampanii prozdrowotnej" sfinansowanej przez Ministerstwo Zdrowia w ramach Narodowego Programu Zdrowia. Koszt - 2,7 mln zł, jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jedną z odsłon akcji jest spot, w którym możemy usłyszeć od króliczego narratora:
"[...] my króliki wiemy jak zadbać o liczne potomstwo. [...] jeśli chcesz kiedyś zostać rodzicem, weź przykład z królików. [...] Ojciec miał nas sześćdziesięcioro troje. Wspieramy zdrowy styl życia: Ministerstwo Zdrowia".
Wideo ma być pokazywane do końca roku w tv w czasie największej oglądalności.
Równolegle rozpoczęła kampania outdoorowa. Na plakatach znalazł się m.in. krótki komiks z tekstem w dymkach: "Nie skacz z kwiatka na kwiatek, bo prędzej dokicasz się lekarza niż króliczej rodziny".
Za stworzenie kampanii sfinansowanej przez Ministerstwo odpowiada warszawski dom produkcyjny Propeller Film.
Jej kuriozalny i infantylny przekaz pokazuje, w jakiej schizofrenii światopoglądowej tkwią polscy rządzący, a patrząc szerzej, część naszego społeczeństwa. Króliki kojarzące się w kontekstach seksualnych z rozwiązłością i bezrefleksyjną kopulacją mają stać się wzorcami dla młodzieży i przyszłych rodziców. Nie ma tu słowa o antykoncepcji, podłożu socjalnym, świadomym wyborze, seksizmie czy nietolerancji. Zamiast tego idylliczna wizja tradycyjnej rodziny.
Patrząc na to, co proponuje w kwestii edukacji seksualnej Ministerstwo Zdrowia, tym bardziej należy docenić rzeczową i dotykającą realnych problemów akcję #sexedpl, zainicjowaną przez Anję Rubik.
FacebookInstagramTikTokX