Mikkelsen był pod wrażeniem poziomu gry aktorskiej - pięćdziesięciu wykonawców, których nigdy wcześniej nie widział i nigdy później nie zobaczył. Podkreśla, że wszyscy byli z Polski i doskonale wiedzieli, co robią. Stanley Kubrick nazwał Dekalog jedynym arcydziełem filmowym, jakie widział, dodając w przedmowie do opublikowanych scenariuszy, że Kieślowski i jego współscenarzysta Krzysztof Piesiewicz posiedli rzadką umiejętność dramatyzowania idei zamiast wyłącznie werbalizowania.
Kolejny wymieniony film to „Deszczowa piosenka". Musical z 1952 roku o przejściu Hollywood od niemego do dźwiękowego kina, Mikkelsen ogląda corocznie. To rytuał, który nie traci uroku.
Dwa pozostałe tytuły to studia wojennego piekła. „Czas apokalipsy” – film, który przenosi „Jądro ciemności” Conrada do Wietnamu, tworząc halucynacyjną podróż w głąb szaleństwa. Jeszcze bardziej nieprzystępne „Idź i patrz” Klimova. Radziecki film o okupacji Białorusi śledzi nastolatka w partyzantce, podczas premiery którego kilkukrotnie wzywano pogotowie dla osób z publiczności.