„Lecimy samolotem, ze Smoleńska z powrotem, a miłość, miłość jest pilotem” – śpiewa ADU w swoim najnowszym przeboju „Lecimy ze Smoleńska z powrotem”. Tak, już wiemy, że to przebój, bo w chwili kiedy piszemy te słowa, opublikowany 21 kwietnia teledysk zdążył już – mimo kontrowersyjnego tematu i estetyki – nabić prawie 400 tysięcy odtworzeń na YouTubie. Nic dziwnego. W końcu kto nie chciałby z ciekawości posłuchać electro-popu o katastrofie smoleńskiej?
W wizji przedstawionej w utworze ADU katastrofa tupolewa jest okazją, by opowiedzieć o tym, jak z tragedii i bólu, możemy uczynić coś, co nas wzmocni. Czy utwór jest jawną prowokacją, czy może szczerą próbą przemienienia martyrologicznej tradycji w coś twórczego i bardziej radosnego? Trudno powiedzieć. Z pewnością jednak rzecz jest niecodzienna i przykuwa uwagę. Także za sprawą samej artystki, która w klipie zaprezentowała się w białej, niewinnej sukience, wianki i z przewieszoną przez ramię gitarą w kształcie złotego samolotu.
Jak nietrudno było się spodziewać, w internecie nowy kawałek ADU stał się sensacją. Przykładowe komentarze na YouTubie wyglądają tak:
Myślcie, co chcecie, ale koniecznie to zobaczcie.