Menu
K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
K MAG Logo
FacebookInstagramTikTokX
  • K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
  • Search
Kup nowy numer
K MAG
FacebookInstagramTikTokX
PlacKup nowy numer
  • Sprawdź poprzednie numery
  • O K MAG
  • Redakcja
  • Fundacja K MAG
  • Zapisz się na newsletter
  • Kontakt
  • Reklama
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
Film

Pięć Smaków – polecenia z festiwalu kina azjatyckiego

28-11-2024
Pięć Smaków – polecenia z festiwalu kina azjatyckiegoPięć Smaków – polecenia z festiwalu kina azjatyckiego
fot. materiały prasowe
Zwycięski „Monizm”, wzruszające kino drogi czy monochromatyczny rejestr lat 60. w Tokio. Polecamy najciekawsze tytuły trwającego festiwalu Pięć Smaków.
18. edycja Festiwalu Pięć Smaków składa się z sześciu starannie wyselekcjonowanych sekcji. W tym roku obejmują one między innymi „Tokijskie Opowieści”, przedstawiające topografię Tokio, największego miasta świata, na przestrzeni ostatnich sześciu dekad; „Portret: Stanley Kwan”, który skupia się na kluczowej postaci hongkońskiego kina queerowego oraz historii kobiet oraz „Focus: Środowisko”, oferującą nietypowe spojrzenie na relacje z naturą, a także pokazującą odrestaurowane klasyki, które pozwalają odkryć arcydzieła, które nie straciły na wartości.
Festiwal trwa do 1 grudnia w wersji online na stronie piecsmakow.pl. Po wykupieniu dostępu do filmu widzowie mają 48 godzin na jego obejrzenie, co oznacza, że film zakupiony 1 grudnia można oglądać do 3 grudnia.
Left Arrow
1/4
Right Arrow
„Żałobna parada róż”, reż. Toshio Matsumoto
„Żałobna parada róż”, reż. Toshio Matsumoto
„Żałobna parada róż” to monochromatyczny rejestr lat 60. w Tokio. W powojennej Japonii rodzi się kontrkultura, na ulicach dzielnicy Shinjuku pojawiają się protesty przeciwko obecności wojskowej USA czy korupcji, happeningi, plany filmowe oraz performensy wszelkiej maści. Reżyser Toshio Matsumoto otwiera przed nami świat niedostępny dla tych chodzących po powierzchni. Razem z kamerą przedziera się do podziemi zdominowanych przez kluby gejowskie. Miejscem spotkań bohaterów staje się bar Genet, magnes dla zmęczonych po pracy, bogatych Japończyków. To tam gēi boi (gay boys), niczym geishe uwodzą perfekcyjną iluzją doskonałej kobiecości w rytm muzyki Zachodu. Eddie, grany przez nieznanego wówczas performera Pitâ, jest transpłciową hostessą baru i jego wschodzącą gwiazdą. Ma namiętny romans z właścicielem klubu Gondą (Yoshio Tsuchiyę), przez co rozpala chorobliwą zazdrość innego kochanka, madame baru, Ledy (Osamu Ogasawara). Gonda obiecuje Eddie, że to on zostanie nową zarządzającą lokalu.
Film łamie wszelkie zasady narracyjne. Przybiera formę kolażu, a jego obrazy układają się w niesamowicie pogłębiony portret tokijskiego undergroundu. Szczątkowa fabuła zostaje oprawiona w dokumentalne ramy. Manifest filmowej kreatywności przeplata się z awangardową praktyką, która traktuje dokument jako najważniejszy środek przekazu. Taka fuzja w sposób wyjątkowo pełny oddaje realia życia „kolorowych ptaków” Tokio. Śledząc losy Eddie, obserwujemy jednocześnie dokumentalne nagrania protestów czy tytułowego performansu parady róż grupy artystycznej Zero Jigen. Na osi fabularnej regularnie pojawiają się wstawki demaskujące proces filmowania oraz wywiady z obsadą na temat ich seksualności.
tekst: Nina Chakkour
„Wszystkie zapamiętane noce”, reż. Yui Kiyohara
„Wszystkie zapamiętane noce”, reż. Yui Kiyohara
Wyszedł w 2022 roku, ale do złudzenia przypomina specyfikę lat 70. Yui Kiyohara wyreżyserowała trzypokoleniową historię kobiet zamieszkałych w Tama New Town, starzejącym się już nowym miasteczku, które miało pomieścić owoc boomu demograficznego. Dzielnica ta, oddana do użytku już w 1965 roku, miała pełnić rolę alkowy dla osób pracujących w Tokio. Brak infrastruktury, która mogłaby potwierdzić, że ktoś tam mieszka, a nie tylko sypia uderza widza przyzwyczajonego do zgoła innego obrazu Tokio. Szare bloki i nic poza tym, zero bibliotek, szkół, czy szpitali. Twórczyni produkcji wychowała się w tym mikroświecie i przedstawia go z odmiennej perspektywy - oddaje hołd swojej zielonej oazie spokoju, gdzie można się wyciszyć jak w żadnym innym miejscu, zwłaszcza kiedy za ścianą jest Tokio. Okolica Tama New Town to czwarta, cicha bohaterka filmu - nadaje mu swój własny, niespieszny rytm.
Chociaż to dopiero drugi film Yui Kiyohary, zaledwie 32-letniej japońskiej reżyserki, zdaje się, że w swojej twórczości jest raczej worldmakerem, niżeli storytellerem. Dla „Wszystkich zapamiętanych nocy” fabuła jest drugoplanowym elementem, zaledwie pretekstem do nakręcenia filmu. Kiyohara stworzyła poetycki świat, gdzie pamięć jest najwyższą wartością, a bezkształt jest jej największą zaletą. Opowieść toczy się powoli, a jej forma oparta jest na epizodach. Każdy segment poświęcony jest jednej z trzech protagonistek - kiedy anegdota jest wyeksploatowana, na ekranie pojawia się inna bohaterka i płynnie przechodzimy wraz z jej postacią do jej codzienności. Narracja poprowadzona jest naprzemiennie, dlatego doświadczenie z oglądania porównane może być do przechadzania się w ciepły, wiosenny dzień.
Niemniej jednak, spacer ten może wydawać się bezcelowy - spokojne tempo filmu w pewnym momencie zaczyna męczyć odbiorcę, jeżeli ten nie jest pochłonięty ciepłem i dokumentalistycznym wydźwiękiem dzieła. Obrazy we „Wszystkich zapamiętanych nocach” są symboliczne i nader melancholijne - bohaterki wymęczone są poczuciem samotności, które próbują negować. Ten jeden wiosenny dzień, który został ofiarowany odbiorcy pokazuje jak tą samotność oswoić i zacząć się nią bawić - samotny taniec w parku, niby katharsis; zimne ognie w imię tradycji; torebka pełna mandarynek. Tama New Town to przestrzeń, w której króluje bezczas; osobiste relacje i wspomnienia, które opowiedziane są przez Yui Kiyoharę pozwalają zrzucić brzemię tokijskiej alienacji.
tekst: Zuzanna Zalejasz
„Dryfując przez Tokio”, reż. Satoshi Miki
„Dryfując przez Tokio”, reż. Satoshi Miki
„Dryfując przez Tokio” (2009), w reżyserii Satoshi Mikiego, to unikalna produkcja, która łączy elementy komedii i dramatu w nietypowym formacie kina drogi. Fabuła koncentruje się na spotkaniu dwóch skrajnie różnych postaci: nietypowego windykatora długów i zadłużonego studenta, którzy wyruszają we wspólną podróż po Tokio.
Ta zdecydowanie osobliwa wycieczka ma na celu odpracowanie zaciągniętych należności, ale wkrótce staje się podróżą do skomplikowanej przeszłości obu bohaterów. Wspólnie odwiedzają różnorodne miejsca, spotykają dawno zapomnianych znajomych i stają się świadkami niezwykłych wydarzeń. Ta struktura narracyjna pozwala na głębsze zrozumienie nie tylko głównych postaci, ale również samego Tokio jako miasta pełnego kontrastów i złożoności. Wzruszające, mądre kino.
tekst: Agnieszka Sielańczyk
„Monizm”, reż. Riar Rizaldi
„Monizm”, reż. Riar Rizaldi
Zwycięzca tegorocznej edycji festiwalu to film nieoczywisty. Z jednaj strony niezwykle interesująca formalnie produkcja, która łączy elementy etno-fikcji, duchologicznego horroru oraz performansu, z drugiej bardzo chaotyczna opowieść, której sens łatwo jest utracić. Akcja filmu osadzona jest wokół wulkanu Merapi, jednego z najbardziej aktywnych wulkanów w Indonezji, który staje się nie tylko tłem, ale i żywym organizmem pełnym duchowej obecności.
Rizaldi w swoim dokumencie eksploruje złożoną relację między magią a nauką, a zdjęcia egzorcyzmów bywają mocniejsze od tych Emily Rose. Film, sprawnie balansując na granicy gatunków tworzy portret Merapi jako miejsca, gdzie wierzenia i rzeczywistość przenikają się nawzajem. Ostatecznie jednak „Monizm” jest bardziej filmem-zjawiskiem niż dokumentem doskonałym. Tytułem, który bardziej zaintryguje poszukujących nowych doznań filmowo-performatywnych niż miłośników klasycznych pozycji kina Azji.
tekst: Agnieszka Sielańczyk
FacebookInstagramTikTokX

Polecane

Rozdroże Kruków, czyli najnowsza odsłona sagi o Wiedźminie już wkrótce

Rozdroże Kruków, czyli najnowsza odsłona sagi o Wiedźminie już wkrótce

W Polsce ma powstać nowe miasto. Będzie większe od Warszawy i Gdańska

W Polsce ma powstać nowe miasto. Będzie większe od Warszawy i Gdańska

Mary Komasa stworzyła muzykę do najnowszej kampanii giganta modowego

Mary Komasa stworzyła muzykę do najnowszej kampanii giganta modowego

„Na kolana”. Nicole Kidman daje się zdominować stażyście w najgorętszym filmie roku [ZWIASTUN]

„Na kolana”. Nicole Kidman daje się zdominować stażyście w najgorętszym filmie roku [ZWIASTUN]

Japońskie „Kids”, kryzys męskości i żywa lalka starająca się zrozumieć człowieka. Polecenia z festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków

Japońskie „Kids”, kryzys męskości i żywa lalka starająca się zrozumieć człowieka. Polecenia z festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków

Mieszkają w Tokio lub je odwiedzają. Rodzimi modele uchwyceni na ulicach japońskiej stolicy

Mieszkają w Tokio lub je odwiedzają. Rodzimi modele uchwyceni na ulicach japońskiej stolicy

Polecane

Rozdroże Kruków, czyli najnowsza odsłona sagi o Wiedźminie już wkrótce

Rozdroże Kruków, czyli najnowsza odsłona sagi o Wiedźminie już wkrótce

W Polsce ma powstać nowe miasto. Będzie większe od Warszawy i Gdańska

W Polsce ma powstać nowe miasto. Będzie większe od Warszawy i Gdańska

Mary Komasa stworzyła muzykę do najnowszej kampanii giganta modowego

Mary Komasa stworzyła muzykę do najnowszej kampanii giganta modowego

„Na kolana”. Nicole Kidman daje się zdominować stażyście w najgorętszym filmie roku [ZWIASTUN]

„Na kolana”. Nicole Kidman daje się zdominować stażyście w najgorętszym filmie roku [ZWIASTUN]

Japońskie „Kids”, kryzys męskości i żywa lalka starająca się zrozumieć człowieka. Polecenia z festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków

Japońskie „Kids”, kryzys męskości i żywa lalka starająca się zrozumieć człowieka. Polecenia z festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków

Mieszkają w Tokio lub je odwiedzają. Rodzimi modele uchwyceni na ulicach japońskiej stolicy

Mieszkają w Tokio lub je odwiedzają. Rodzimi modele uchwyceni na ulicach japońskiej stolicy