W akcji pod koniec listopada wzięło udział 175 francuskich policjantów. Podczas nalotu na paryskie siedziby sekty znaleziono 26 kobiet, przetrzymywanych w „opłakanych warunkach”. Bivolaru został aresztowany w swoim domu na przedmieściach. Sekta działała pod pozorami organizacji jogi. Jak podaje Associated Press, zarzuty wobec przywódcy obejmowały: handel ludźmi w zorganizowanej siatce przestępczej, porwanie, przetrzymywanie ofiar wbrew woli, gwałt oraz „wykorzystanie słabości grupy”.