Nadmierna uwaga ze strony innych osób wywołała u Berlinga atak paniki, w wyniku którego był zmuszony opuścić biuro i zjeść obiad w samochodzie. Następnego dnia mężczyzna został wezwany na spotkanie, gdzie kierownik biura skrytykował jego reakcję. Nazwał go „małą dzieczynką" i powiedział mu, że „ukradł radość kolegom”.
Podczas spotkania z przełożonym Berling dostał kolejnego ataku paniki. W efekcie otrzymał dwa dni wolnego, a następnie poinformowano go, że został zwolniony „w związku z wydarzeniami z poprzedniego tygodnia”. Rzekomo obawiano się, że może być agresywny.
Kevin Berling pozwał firmę Gravity Diagnostic, zarzucając jej dyskryminację ze względu na niepełnosprawność (zdiagnozowano u niego zaburzenia lękowe). W pozwie stwierdzono, że działania firmy spowodowały u niego „utratę dochodów i świadczeń, a także stres emocjonalny i cierpienie psychiczne”. Sąd stanął po stronie mężczyzny i nakazał firmie wypłacić mu kwotę 450 tyś. dolarów, z czego 300 tys. to odszkodowanie za straty moralne, a 150 000 tys. to rekompensata za utratę zarobków.