„U kresu życia zobaczyła światło”. Ryba głębinowa rozczuliła Internautów na całym świecie

20-02-2025
„U kresu życia zobaczyła światło”. Ryba głębinowa rozczuliła Internautów na całym świecie
fot. kadr z YT
Pojawienie się ryby głębinowej na powierzchni wód zachodniego wybrzeża Teneryfy wywołało niemałe zamieszanie w świecie nauki i mediów. Gatunek, który dotychczas uważano za żyjący wyłącznie na ogromnych głębokościach, nagle stał się bohaterem nagłówków na całym świecie. To niezwykłe odkrycie zmieniło dotychczasowe wyobrażenie o zasięgu występowania tego tajemniczego stworzenia, które przez długi czas kojarzone było wyłącznie z mrocznymi głębinami oceanów.
Melanocetus johnsonii, nazywany także czarnym diabłem morskim, występuje na głębokościach od 200 do 2000 metrów. Ryby te żyją w całkowitej ciemności, którą rozświetlają za pomocą wysuniętego czułka zakończonego latarenką. Służy ono do przyciągania pożywienia. Są wszystkożerne, a brak pożywienia na tych głębokościach nadrabiają dużymi paszczami, ostrymi zębami i nieposkromionym apetytem.
Choć ich groteskowy wygląd może sugerować duże rozmiary, w rzeczywistości są to niewielkie ryby. Samice osiągają maksymalnie 13,5 cm długości, a samce – 28 cm, przy czym samice bywają jeszcze mniejsze, mając zaledwie 3 cm. Zdolne są upolować ryby większe od siebie. Znany jest przypadek 6,5-centymetrowej samicy, w której żołądku znaleziono rybę prawie cztery razy dłuższą. Gatunek ten zamieszkuje morza tropikalne i subtropikalne na całym świecie.
Do tej pory na płyciźnie widziano tylko martwe osobniki tego gatunku. Pod koniec stycznia, ku zdziwieniu biologów morskich działających na zachodnim wybrzeżu Teneryfy, rybę zaobserwowano blisko powierzchni wody. To prawdopodobnie pierwszy w historii taki przypadek zarejestrowany przez człowieka.
„Wracaliśmy do portu, kiedy zobaczyłam w wodzie coś czarnego, coś co nie wyglądało na plastik ani śmieć – powiedziała Laia Valo, jedna z badaczek – Była to ryba. Spędziliśmy z nią trochę czasu, była w kiepskim stanie i żyła tylko kilka godzin”, dodała.
Po śmierci ryby, zespół badawczy z Condrik Tenerife przekazał ją do Muzeum Przyrody i Archeologii (MUNA) w Santa Cruz de Tenerife, gdzie zostanie poddana dalszym badaniom. Do tej pory nie wiadomo, co zwabiło rybę na powierzchnię. Biolodzy zakładają, że mogła ona uciekać przez drapieżnikiem lub nietypowy prąd wody zaprowadził ją tak daleko od domu. Możliwe jest także, że chorowała, a jej łabędzim śpiewem była podróż w nieznane.
To niespotykane zjawisko wywołało poruszenie nie tylko wśród biologów morskich. O rybie z wybrzeży Teneryfy piszą media na całym świecie. Użytkownicy Tik Toka zakochali się w małej, ale odważnej rybce.
Całe życie spędziła w ciemnościach, ale u jego kresu w końcu mogła zobaczyć światło, które nie pochodziło od niej samej piszą.
Pojawiły się także petycje o zaadaptowanie historii ryby przez studio Pixar. Korzystając z nagłej popularności ryby, biolog morski Ben Frable, tłumaczy, że chociaż zwierzę może wyglądać makabrycznie, wcale nie jest groźne. W New York Times wyraził żal, że ludzie nie widzą ich jako wartych ratowania, bo nie są tak czarujące jak inne zagrożone gatunki. Może postrzeganie go odmieni się dzięki brawurowej wycieczce kanaryjskiego osobnika.
Melanocetus johnsonii całe życie spędza w ciemności głęboko pod powierzchnią wody. Dryfuje w izolacji od reszty podwodnego świata, gdzie walczy o przetrwanie. Nagle zaczyna płynąć w nieznanym kierunku ku jasności. Mówi to o wytrwałości, odporności i idei dążenia do czegoś większego, bez względu na koszt. Może wiele osób widzi w tej walce siebie, dlatego mała rybka z głębin wywołała poruszenie na całym świecie.
tekst: Aleksandra Lech
FacebookInstagramTikTokX