![48 lat później – Saoirse Ronan zachwyca w nowym teledysku Talking Heads [WIDEO]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/6842d8b31faf3a14e5f1610e/eeda5dba1e536714d31dd2ddc0f7ae31ad-talkingheads-newvideo.rhorizontal.w700.webp)
![48 lat później – Saoirse Ronan zachwyca w nowym teledysku Talking Heads [WIDEO]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/6842d8b31faf3a14e5f1610e/eeda5dba1e536714d31dd2ddc0f7ae31ad-talkingheads-newvideo.rhorizontal.w700.webp)
Po 48 latach od premiery hitu Talking Heads „Psycho Killer”, piosenka doczekała się teledysku. Główną rolę odegrała Saoirse Ronan.
50. rocznicę pierwszego koncertu Talking Heads zespół postanowił świętować wydaniem teledysku do jednej ze swoich najbardziej rozpoznawalnych piosenek. Reżyserem jest Mike Mills („C'mon, C'mon"), więc można było się domyślić, że ani psychoza, ani zabijanie nie będą tematem teledysku. Raczej subtelność. „Don't touch me I'm a real live wire" – śpiewa David Byrne. Ronan rzeczywiście jest „prawdziwym żywym przewodem".
„To był sportowy występ. Emocjonalnie sportowy występ. Saoirse potrafiła być całkowicie dzika i wznieść się tak wysoko, a potem być tak subtelna i iść w tę stronę w bardzo prawdziwy sposób z tymi wszystkimi emocjami. Nadal nie rozumiem, jak ona po prostu nie skurczyła się na końcu. (...) Przypomina mi Bustera Keatona… po prostu niesamowita aktorka niemego kina” komentuje Mike Mills.
Wideo przedstawia 13 dni z bardzo monotonnego życia kobiety, która budzi się, idzie do biurowej pracy, gdzie doświadcza całej gamy emocji – od obojętności, przez smutek i wściekłość, po wreszcie swego rodzaju spokój. Wszystkie te nastroje są w zasadzie niezauważalne przez innych ludzi, z którymi wchodzi w interakcje. Od Ronan nie można oderwać wzroku. Z minuty na minutę staje się coraz bardziej frenetyczna i energiczna.
„Ten teledysk sprawia, że piosenka jest tylko lepsza. Uwielbiamy to, czym ten teledysk NIE JEST – nie jest dosłowny, przerażający, krwawy, brutalny ani oczywisty” pisze zespół w komunikacie prasowym.
Mills przyznał, że debiutancki album „Talking Heads: 77" ubóstwia od lat, więc był jednocześnie przerażony i zachwycony, kiedy dostał szansę zrobienia dla zespołu teledysku. Na początku nie wiedział, jak ma wpaść na pomysł na wideo tak kultowej piosenki dla zespołu, który kocha.
„Samo pojawienie się w jednym zdaniu z Talking Heads jest jedną z najfajniejszych rzeczy, jakie przydarzyły mi się w życiu. Dorastałam, słuchając ich muzyki, więc dla mnie to jak spełnienie marzeń. Razem z Mike'iem i całą ekipą świetnie się bawiliśmy, kręcąc ten teledysk i już nie mogę się doczekać, aż fani zespołu to obejrzą” przyznaje Saoirse Ronan.
Teledysk może przemówić do każdego. Nastroje zmieniające się z dnia na dzień, przytłoczenie monotonią życia to oznaki późnego kapitalizmu. W tym teledysku jest coś z „Dnia Świstaka", chociaż ujęcia nieba w tle oferują pewien kontrast dla szarego biura i domowej rutyny.
„Ludzkie życie jest niesamowicie cykliczne, ale także cykle Ziemi, Księżyca i Słońca są bardzo cykliczne" – zauważa Mills.
„Jest w tym trochę bólu lub żalu, a to nie jest takie proste, gdy na to wszystko nakłada się kapitalizm, miejsca pracy, struktury, instytucje i systemy, które w pewien sposób kontrolują zachowania. To tam robi się bardziej pikantnie i ciekawie. I to jest miejsce, o którym Talking Heads często mówią, na przykład: »Nie mieszkałbym tam, nawet gdybyś mi za to zapłacił«. Wiesz, w tekstach Davida często pojawia się oderwanie od normalności, a ja starałem się to odzwierciedlić lub dostosować się do tego w tym teledysku w inny sposób. (...) Możliwość spojrzenia na rzeczy bardzo małe i pozornie banalne, a następnie zlokalizowania i wydobycia z nich całej opresji, radości, mocy lub wywrotowej dziwności wpłynęła na całą moją twórczość".
Mills może dodać ten teledysk do imponującej kolekcji. Prawdopodobnie żaden inny znaczący reżyser nie miał tak dużego udziału w tworzeniu teledysków jak on. Przez lata tworzył teledyski dla Air, Yoko Ono, Blonde Redhead, The Divine Comedy, Beth Orton, Martina Gore'a, Everything but the Girl i Moby'ego, między innymi. W międzyczasie poszedł jeszcze dalej w swojej współpracy z muzykami, tworząc okładki płyt dla Phish, Beastie Boys, Sonic Youth, They Might Be Giants, Sleater-Kinney i innych. Jak sam przyznaje, teledyski były „jego szkołą filmową w latach 90." – tak naprawdę nauczył się, jak być reżyserem dzięki nim.