Urządzenie zostało stworzone przez wynalazcę Jiang Zhongli oraz opatentowane przez Changzhou Vocational Institute of Mechatronic Technology. Choć zostało stworzone głównie dla par w związkach długodystansowych, istnieje również możliwość wymieniania czułości z nieznajomym. Wszystko za sprawą funkcji „kissing square”, która działa na podobnej zasadzie, co Tinder. Pozwala ona na pocałunki z nieznajomym, z którym mamy matcha. Można również „dodać” swój pocałunek do aplikacji lub „pobrać” czyjś pocałunek.
„Gdy byłem na uniwersytecie, byłem w związku na odległość, więc mogliśmy kontaktować się ze sobą tylko i wyłącznie przez telefon. To zainspirowało mnie do stworzenia tego urządzenia” wyjaśnia Jiang Zhongli w rozmowie z „Global Times”.
Patent na urządzenie wygasł w styczniu 2023, w związku z czym mężczyzna ma nadzieję, że ktoś podchwyci jego pomysł i spróbuje go ulepszyć. Obecnie „przenośne urządzenie do całowania” jest sprzedawane przez sklep internetowy Taobao, a jego cena wynosi 288 jenów, czyli ok. 186 złotych.
Wynalazek podzielił chińskich internautów, a wiele osób oceniło go jako „dziwaczny” lub „niepokojący”. Na stronie sklepu Taobao jest jednak wiele pozytywnych komentarzy. „Początkowo moja partnerka nie wierzyła, że to możliwe. Gdy tego użyła, opadła jej szczęka... To najlepsza niespodzianka, jaką jej dałem podczas naszego związku na odległość. Dzięki, technologio!” – skomentował jeden z użytkowników.