Słońca Zuzy Golińskiej zaglądają w niedaleką przyszłość, kiedy życiodajna gwiazda stanie się największym wrogiem

Autor: Zuzanna Gralewicz
04-10-2019
Słońca Zuzy Golińskiej zaglądają w niedaleką przyszłość, kiedy życiodajna gwiazda stanie się największym wrogiem
for. Marcel Kaczmarek
Zuza Golińska zabiera nas w podróż w czasie. To podróż niedługa, wybiegająca zaledwie na kilka lat w przyszłość, do momentu kiedy skutki ocieplenia klimatycznego jeszcze trudniej będzie zamieść pod dywan i przysypać warstewką ignorancji:
„Suchość w ustach i kurz na skórze staną się nieznośne, piach będzie drapał w oczy. Tworzenie z pozostałości minionych produkcji, lepienie i łatanie z resztek całości będzie cenną umiejętnością. Zielone stanie się żółte i wysuszone. Nie będzie kąpieli w wannie ani rodzenia w wodzie. Krople będą rzadkie i cenne. Rosnąca temperatura utrudni wdychanie lekkiego i suchego powietrza. Wybrani będą mieli swoje fragmenty rzek, tam będą się mogli zanurzać w zimnej toni. Kiedy podasz komuś dłoń, pot będzie skapywał po twoich palcach. Czasami będzie za zimno, innym razem za gorąco. Nie będzie prognozy pogody, bo trudno będzie cokolwiek przewidzieć. Fabryki przestaną działać. Dni tygodnia i godziny pracy przestaną być istotne. Cykliczny obrót planet wokół Słońca przez jakiś czas pozostanie ten sam” – pisze Golińska.
Jej słoneczne rzeźby wykonane zostały z wtórnie przetworzonej stali ze Stoczni Gdańskiej przy współpracy jej pracowników: Marka Zdaniukiewicza i Jana Brody. Warto się śpieszyć, bo kuratorowaną przez Romualda Demidenkę wystawę Słońca oglądać można w warszawskim Piktogramie (Kredytowa 9) tylko do 26 października.
FacebookInstagramTikTokX