Sny uczą nas przystosowania? Nowa teoria sugeruje, że dziwne wizje mają głęboki sens

04-06-2021
Sny uczą nas przystosowania? Nowa teoria sugeruje, że dziwne wizje mają głęboki sens
fot. „Nad miastem” Marc Chagall
Według naukowców z Tufts University w Massachusetts, to, że niektóre sny są niewytłumaczalnie dziwne, sprawia, że lepiej przystosowujemy się do rzeczywistości.
„Chociaż powstało wiele hipotez, większości z nich zaprzecza rozproszona, halucynacyjna i narracyjna natura snów, natura, która zdaje się nie mieć żadnej konkretnej funkcji" – powiedział na łamach „Guardiana" Erik Hoel, profesor zajmujący się badaniami z zakresu neuropsychologii na Tufts University w Massachusetts. Myśl ta została rozwinięta w piśmie „Patterns":
– Halucynacyjna, niszcząca kategorie, baśniowa natura snów oznacza, że są one zupełnie inne od „zestawu treningowego" (czyli codziennych doświadczeń) zwierzęcia. To właśnie dziwność snów i ich różność od jawy daje im ich funkcję biologiczną stwiedził Hoel.

Zaplątani w sieć neuronów

Koncepcji tej nie byłoby, gdyby nie sztuczna inteligencja i tak zwana technologia „deep learning", polegająca na „samodzielnym" uczeniu się sieci neuronowych. Sieci neuronowe to nazwa sieci danych, które działaniem imitują ludzki mózg i układ nerwowy. Jak można przeczytać na Roboforum: „sieć neuronowa zazwyczaj składa się z ogromnej ilości działających równolegle procesorów, które posiadają swój własny obszar wiedzy oraz dostęp do pamięci lokalnej". Takie sieci są „trenowane" – są karmione dużą liczbą informacji i danych, następnie zaś zaczynają zauważać relacje między danymi, a program instruuje je, jak powinny reagować na zewnętrzne bodźce.

Wizje świata

Jest jednak pewien problem: sieci mogą zbytnio przywiązać się do danych i stwierdzić, że są one doskonałą reprezentacją świata zewnętrznego. Nazywa się to „overfitting" („przeładowanie") i sprawia, że niepasujące dane program przypasowuje do tego, co znał wcześniej, bo nie jest w stanie stworzyć innej ogólnej wizji. Aby temu zapobiec naukowcy zasilają sieć „chaotycznymi" danymi, które sprawiają, że SI pozostaje czujna i nie przywiązuje się za bardzo do swojego rozumienia danych.
Hoel sugeruje, że nasze sny działają na podobnej zasadzie. Zauważa, że techniki głębokiego uczenia są zaskakujące podobne do snów. Co ciekawe, już pojawiły się dowody neurobiologiczne, które potwierdzają hipotezę Hoela. Jak podaje „Guardian", jednym z najlepszych sposobów, aby wywołać sny dotyczące czegoś, co dzieje się w codziennym życiu, jest powtarzalne wykonywanie jakiejś nowej czynności – na przykład uczenie się żonglerki – na jawie. Przetrenowanie się sprawia, że pojawia się wspomniany wcześniej fenomen „przeładowania", zatem mózg zaczyna patrzeć poza „zestaw treningowy", kiedy śpisz.
– Życie jest czasami nudne. Sny istniejąj, abyś nie stał się zbytnio związany z jednym modelem świata wyjaśnił Hoel w najprostszy z możliwych sposobów.
/tekst: Iga Trydulska/
FacebookInstagramTikTokX