Dziś wszystkie oczy zwrócone są na aktorkę Gwyneth Paltrow, która została oskarżona o spowodowanie wypadku w 2016 roku na stoku narciarskim w Deer Valley Resort w stanie Utah. Gwiazda miała wjechać w blisko 70-letniego Terry'ego Sandersa, a następnie uciec bez udzielenia mu pomocy.
Trzy lata później emerytowany optometrysta pozwał Paltrow, twierdząc, że na skutek wypadku doznał „trwałego urazowego uszkodzenia mózgu, złamania czterech żeber, utraty radości z życia, oszpecenia oraz emocjonalnego niepokoju”. Początkowo mężczyzna domagał się od aktorki 3 mln dolarów, lecz sąd orzekł, że sprawa może dotyczyć co najwyżej zaniedbania z jej strony. Obecnie 76-letni Sanders domaga się od Paltrow 300 tys. dolarów.
Paltrow złożyła kontr-pozew, żądając odszkodowania w wysokości 1 dolara oraz pokrycia kosztów sądowych. Według wersji Paltrow emeryt wjechał w nią na stoku, a teraz chce „wykorzystać jej fortunę oraz sławę”.
Choć w teorii proces Paltrow powinien być nudny jak flaki z olejki (dwójka uprzywilejowanych bogaczy kłóci się o to, kto w kogo wjechał), dziwne wymiany zdań, komiczne zachowanie oskarżycielki i odpowiedzi Paltrow szybko podbiły serca internautów. Na przykład w jednym momencie prawniczka Thomasa Sandersa wypytywała Paltrow o jej relację z Taylor Swift. Wszystko przez to, że Swift również kiedyś złożyła kontr pozew, domagając się odszkodowania w wysokości 1 dolara.
O co poszło? Podczas pozowania do wspólnego zdjęcia w radiu, prezenter złapał Swift za pośladek. Gdy piosenkarka wypowiedziała się później na ten temat publicznie, David Mueller stracił pracę. Mężczyzna pozwał Swift, na co ta odpowiedziała kontr pozwem o molestowania, domagając się symbolicznego 1 dolara.
Innym razem prawniczka Sandersa, Kristin VanOrman, nie mogła nadziwić się, jak wysoka jest Paltrow. Zobaczcie kilka najdziwniejszych momentów: