Teraz okazuje się, że działalności Shen i Temu przyjrzy się również polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Portal wirtualnemedia.pl donosi, że chodzi o skargi i podejrzenie niewłaściwych praktyk, które łamią prawa konsumentów. Co to właściwie oznacza? Jedna z wątpliwości dotyczy np. nieinformowania o najniższej cenie obowiązującej w okresie 30 dni od wprowadzenia obniżki.
Inne wątpliwości dotyczącą m.in. braku informacji na temat tego, kto jest sprzedającym, stosowania fałszywych liczników, wprowadzających w błąd komunikatów, sprzedaży artykułów niespełniających norm, prezentowaniu w reklamach na Facebooku innych cen niż obowiązujące na stronach czy wprowadzaniu w błąd na temat jakości i dostępności produktów.
Choć skarg nie było dużo, UOKiK podkreśla, że liczba skarg nie odzwierciedla skali problemu. Zarówno Temu, jak i Shein prowadzą korespondencję z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli podejrzenia okażą się zasadne, urząd może nałożyć karę nawet do 10 proc. obrotu.
W przypadku Temu cała sprawa wykracza poza granicę Polski, ponieważ jakiś czas temu organizacje unijne złożyły skargę na Temu do Komisji Europejskiej. – Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami z Europejskiej Sieci Ochrony Konsumentów (Consumer Protection Cooperation Network – CPC), którzy także przyglądają się działalności Temu – mówi Kamila Guzowska, starsza specjalistka w UOKiK, cytowana przez portal wirtualnemedia.pl.