Kalendarz powstał z inicjatywy Jany Shostak, Julii Golachowskiej, Jagody Kwiatkowskiej i Anny Shimomury z Kolektywu Łaski oraz fotografa Kamila Kotarby. Pojawił się w sprzedaży w sobotę 2 października.
Razem dla Białorusi
Kalendarz rozpocznie symbolicznie dzień 9 sierpnia. To data rocznicy sprzeciwu obywateli Białorusi po ogłoszeniu przez Aleksandra Łukaszenkę, że wygrał wybory prezydenckie przewagą 80 procent głosów. W ramach największego zrywu od czasu uzyskania przez Białoruś niepodległości, Białorusini i Białorusinki protestowali przeciwko dyktaturze i sfałszowanym, nietransparentnym wynikom wyborów na ulicach miast w całym kraju. Demonstranci spotkali się z agresywną reakcją władzy. Ponad 30 tysięcy osób zostało zatrzymanych, około 450 z nich poddano torturom, a według ONZ liczbę więźniów politycznych szacuje się na 639.
Akcja #dekoltdlabialorusi ma zwrócić uwagę opinii publicznej na sytuację w Białorusi i realnie przyczynić się do zmian w sąsiednim kraju wsparciem finansowym.
„Białorusinki i Białorusini walczący o wolność z reżimem Łukaszenki potrzebują nie tylko wielkich słów, ale realnego wsparcia, pieniędzy, które pomogą im przetrwać. Bardzo liczymy na hojność naszych czytelniczek i czytelników. Tym bardziej, że piękny, ciałopozytywny kalendarz, owoc wspólnej pracy aktywistek i artystek, jest wart każdych pieniędzy” powiedziała Aleksandra Klich, dziennikarka, redaktorka naczelna „Wysokich Obcasów”.
Kobiece piersi symbolem solidarności z Białorusią
Kalendarz #dekoltdlabialorusi powstał z połączenia idei solidarności i ciałopozytywności.
„Chcemy wesprzeć rodziny więźniów politycznych w Białorusi i jednocześnie pokazać, że pomaganie ma wiele twarzy i może łączyć walki na różnych frontach – od protestów przeciwko dyktaturze i przemocy, po starania o akceptację różnorodnych ciał” powiedziała jedna z pomysłodawczyń akcji Julia Golachowska z Kolektywu Łaski.
Gdy na Białorusi rozpoczęły się protesty, białoruska aktywista Jana Shostak wyrażała sprzeciw wobec reżimu Łukaszenki wykrzykując hasła pod Sejmem. Media zwróciły na nią uwagę dopiero, gdy założyła sukienkę w kolorach flagi kraju z dużym dekoltem i bez stanika. Wraz z innymi demonstrantkami zaczęła protestować topless – obnażone piersi i zwracanie uwagi odsłanianiem ciała, pomogło im nagłośnić sprawę.
Ta koncepcja w geście solidarności została twórczo rozwinięta w kalendarzu, a że piersi są medialne to pomysłodawczynie postanowiły zaryzykować i wraz z aktywistkami i artystkami zaproszonymi do akcji, przygotować kalendarz topless.
Kobiety i koty na każdej stronie
Organizatorzy akcji #dekoltdlabialorusi zaprosili do sesji do kalendarza znane artystki, aktywistki i osobowości telewizyjne m.in aktywistkę Janę Shostak, działaczkę społeczną Karolinę Więckiewicz, aktorkę i scenarzystkę Julię Kamińską, restauratorkę i gwiazdę telewizyjną Magda Gessler czy blogerkę i prezenterkę Tamarę Gonzalez Pereę. Przed obiektywem Kamila Kotarby kobiety zapozowały wraz z kotami. Na każdym zdjęciu znajduje się kobieta topless, trzymająca kota.
„Zdecydowaliśmy się na połączenie biustów i kotów, czyli dwóch viralowych obrazków – tego, co w internecie najlepsze, a zarazem najgorsze. Chcemy pokazać, że nasze ciała należą do nas i tylko my możemy decydować o tym, kiedy chcemy je odsłonić” powiedziała Jagoda Kwiatkowska z Kolektywu Łaski w rozmowie dla „Wysokich Obcasów”.
Pomysłodawczynie zdradzają, że spotkały się z ogromnym odzewem i gotowością do współpracy, mimo że dla większości z zaproszonych pozowanie topless było wyzwaniem – były to różne kobiety, w różnym wieku i z różnymi kompleksami. Kalendarz ma zatem wydźwięk body positive.
Organizatorzy zdają sobie sprawę, że można uznać ich działanie za infantylizujące problem, lecz jak podkreślają – ich celowym działaniem jest sprzedaż kalendarzy i zebranie jak największej kwoty dla więźniów politycznych i ich rodzin. Ponadto między zdjęciami w kalendarzu umieszczono listę 647 nazwisk więźniów politycznych w Białorusi wraz z informacjami, za co oraz na jak długo te osoby zostały skazane.
Charytatywny kalendarz można kupić już od minionej soboty na stronie Kulturalnysklep.pl. Cały dochód z jego sprzedaży zostanie przekazany rodzinom więźniów politycznych w Białorusi. Akcję można również wesprzeć indywidualnie, przekazując pieniądze na konto fundacji Humanosh im. Sławy i Izka Wołosiańskich.