Ban na reklamy ze zbyt szczupłymi modelkami. Koniec #SkinnyTok

12-08-2025
Ban na reklamy ze zbyt szczupłymi modelkami. Koniec #SkinnyTok
zdjęcie: reklama Zary
Brytyjska Agencja ds. Standardów Reklamy coraz częściej reaguje na kampanie z modelkami o niezdrowo szczupłej sylwetce. Po banach dla M&S i Next, także Zara musiała wycofać swoje materiały. Eksperci ostrzegają, że powrót trendu „super skinny” może oznaczać koniec różnorodności w mediach i reklamach.

W czym tkwi problem?

Reklamy i media są odbiciem preferencji społeczności, w którą celują. W ostatnich miesiącach da się zauważyć spadek popularności ruchu body positivity. Gwiazdy promujące trend, takie jak Jazz Jennings, Adele, Lizzo czy Kelly Clarkson, straciły na wadze w tym samym czasie, co zbiegło się ze wzrostem popularności leków typu GLP-1, m.in. ozempiku.
Utrata wagi nie jest niczym złym, a body positivity mówi o miłości w stosunku do każdego ciała, ale synchronizacja w czasie transformacji celebrytek zaniepokoiła internautów, którzy zaczęli obawiać się, że w medialnym mainstreamie znowu zniknie różnorodność sylwetek.
Małą dywersyfikację w sylwetkach widać w kampaniach marketingowych. ASA (Advertising Standards Authority ) sygnalizuje znaczący wzrost w zgłoszeniach dotyczących reklam z modelkami wyglądającymi na wychudzone. W 2024 roku urząd otrzymał 61 doniesień związanych z wyglądem modelek, a zbadał 8. Od początku 2025 roku zaczęło napływać po 5 lub 6 skarg tygodniowo, zaś po lipcowym banie reklamy M&S tygodniowa liczba zwiększyła się do 20.

#SkinnyTok

Romantyzowanie wychudzenia widać także w mediach społecznościowych. W czerwcu zablokowany został #SkinnyTok na TikToku, promujący bardzo restrykcyjne diety, ćwiczenia i sposoby na osiągnięcie niezdrowo szczupłego ciała.Przed blokadą pod hashtagiem można było znaleźć kilkadziesiąt tysięcy filmów. Niestety, duża część contentu dalej jest dostępna, tylko w nieoznaczonej formie. Więcej o niezdrowej stronie popularnej aplikacjiTUTAJ.

Brak wystarczającej szczupłości

Modelka i aktywistka Charli Howard napisała viralowe oświadczenie, po tym, jak została wyrzucona przez agencję modelingową za bycie „zbyt dużą”, mimo noszenia rozmiarów 34-36. Otwarcie mówi:
„Myślę, że jesteśmy na progu powrotu heroin chic”.
Heroin chic to nazwa używana w latach 90, kiedy najpopularniejsze modelki, takie jak Kate Moss czy Jaime King, charakteryzowały się ekstremalną chudością, bladą skórą i cieniami pod oczami, wskutek nadużywania narkotyków.
Charli Howard zaznacza, że zarówno reklamy, jak i content popularny na mediach społecznościowych to część thinspiration – ruchu promującego niezdrową wizję ciała.
„Niektóre kobiety są naturalnie szczupłe i to jest zupełnie w porządku. Ale celowe zatrudnianie modelek, które wyglądają niezdrowo jest głęboko niepokojące”.
Zara, M&S i Next odniosły się do zarzutów. M&S zadeklarował, że poza modelki miała podkreślać pewność siebie, a nie zwracać uwagę na jej szczupłość. Next powiedział, że modelka była szczupła, ale miała zdrową i wysportowaną sylwetkę. Zara, której dwie reklamy zostały usunięte, zagwarantowała, że obie modelki miały certyfikaty lekarskie, świadczące o ich dobrym zdrowiu.
Według ASA cienie, pozowanie i ulizane włosy zostały użyte, w celu wizualnego wyszczuplenia modelek. „Światło definitywnie gra rolę – może wyeksponować kości policzkowe, obojczyki i żebra.
Choć moda nieustannie zatacza koło, a trendy z przeszłości wracają, coraz częściej słychać głosy, że nie wszystkie powinny. Granica między estetyką a promowaniem niezdrowych wzorców bywa cienka — i to właśnie na niej dziś toczy się walka o to, jak wyglądać będzie medialny kanon piękna w najbliższych latach.
tekst: Magda Chemicz
FacebookInstagramTikTokX