Popularna pisarka opowiedziała o tym, co zainspirowało ją do napisania historii Laury i Massimo. „Stworzyłam ten świat w mojej głowie. Zaczęłam czytać książki erotyczne, ale zawsze coś było nie tak, bo sceny erotyczne były naprawdę złe ... To było frustrujące, ponieważ chciałam czytać i o seksie. Stworzyłam więc dla siebie własną historię – mówiła Lipińska, którą zacytowano na profilu talk-show „Noc z Danilo Gentilim" na Instagramie. Jak zdradziła, fabuła w dużej mierze jest inspirowana jej własnymi doświadczeniami.
Lipińska i Gentili rozmawiali również o trzeciej części trylogii, której premiera odbędzie się już 19 sierpnia na Netflixie. Ta krótka przerwa między dwoma filmami nie powinna nas dziwić, ponieważ trzecia część została nakręcona w tym samym czasie, co druga. W roli twórców ponownie zobaczymy Barbarę Białowąs oraz Tomasza Mendesa, a Anna-Maria Sieklucka i Michelle Morrone wrócą na ekran jako Laura i Massimo.
Choć Lipińska swobodnie posługiwała się językiem angielskim, internauci zwrócili uwagę, że nie mówi zbyt poprawnie. Na odpowiedź pisarki nie trzeba było długo czekać.
„Chciałabym powiedzieć wszystkim stróżom języka angielskiego, że I don't give a fuck, jakim angielskim operuję. Uważam, że jednym z większych problemów ludzi, którzy chcieliby mówić po angielsku, jest to, że starają się mówić poprawnie, przez co mają blokadę językową. Ja doskonale porozumiewam się po angielsku od lat. To, że mówię niegramatycznie, niezgodnie z ich chyba 16 czasami, w ogóle mi nie przeszkadza. Najważniejsze jest dla mnie, że robię interesy po angielsku, wszyscy mnie rozumieją. Robię filmy po angielsku i też wszyscy mnie rozumieją. Podróżuję po całym świecie, wszyscy mnie rozumieją, więc nie obchodzi mnie wasza poprawność językowa. Dla mnie najważniejsze jest to, że ja się porozumiewam” stwierdziła Lipińska.