Burger King, Pizza Hut i Domino's Pizza traktują kurczaki najgorzej. Jak wypadli pozostali?

Autor: Monika Kurek
18-01-2020
Burger King, Pizza Hut i Domino's Pizza traktują kurczaki najgorzej. Jak wypadli pozostali?
unsplash.com
Wielokrotnie pisaliśmy o wpływie jedzenia mięsa na środowisko. Coraz więcej osób decyduje się na dietę fleksitariańską, polegającą nie na całkowitej rezygnacji z mięsa, ale na jego ograniczeniu. To dobry krok, zwłaszcza, że Polska jest w czołówce krajów, które faszerują mięso antybiotykami.
Organizacja World Animal Protection zbadała, w jaki sposób traktowane są kurczaki hodowane na farmach drobiu, z którymi współpracują firmy takie jak Burger King, McDonald’s, Nando’s, Pizza Hut, Domino’s Pizza Group PLC, Domino’s Inc., Subway, KFC czy Starbucks. Większość z nich testu nie zdała.

Ból, którego można uniknąć

W kontekście pożarów w Australii ponownie rozgorzała dyskusja na temat świadomości ekologicznej. Duże marki, na które zwrócone są oczy milionów ludzi na całym świecie, powinny brać odpowiedzialność za swoje wybory oraz promowane wartości. Z raportu Pecking Order 2020 wynika, że niektóre z wymienionych wyżej firm nadal prowadzą skup od farm drobiowych traktujących zwierzęta w sposób karygodny i niewybaczalny.
Brojlery karmione są ogromnymi ilościami paszy, przez co rosną i tyją z nienaturalną prędkością. Ich karma jest faszerowana antybiotykami lub hormonami, co prowadzi do niewydolności serca, zmian skórnych czy kalectwa. Choć jak podkreśla World Animal Protection, coraz więcej organizacji zaczyna traktować dobro zwierząt poważnie, nadal pozostaje dużo do zrobienia w tej kwestii.
Najgorzej wypadły trzy sieci restauracji: Domino's Pizza, Pizza Hut oraz Burger King. Trochę wyżej w rankingu znalazł się McDonald's oraz południowoafrykańska sieć Nando's. Z zestawienia wynika również, że w dobrym kierunku bardzo powoli zmierza Starbucks i Subway, lecz zmierzały w nim już na początku 2019 roku, a od tamtej pory nic się nie zmieniło. Zaskoczyć może miejsce pierwsze, które należy do KFC. Według World Animal Protection to właśnie KFC zrobiło największy progres. W dużej mierze jest to zasługa petycji podpisanej przez ponad pół miliona osób. Dzięki niej restauracja zmieniła swoją politykę wobec zwierząt i podpisała zobowiązanie "Better Chicken Commitment".
fot. worldanimalprotection.org

Przykład dla innych

- Świetnie jest zobaczyć, że firmy takie jak KFC potrafią się zmienić oraz wziąć na poważnie stan hodowanych kurcząt. Większość osób w Wielkiej Brytanii oczekuje jednak, że pozostałe restauracje, jak np. Nando's, zrobią to samo. Te koncerny mogą stracić reputację, jeśli nie zmienią swoich metod i nie zrezygnują z genetycznie hodowanych kurcząt, które żyją krótko i umierają w ogromnym cierpieniu - mówi Ian Woodhurst z World Animal Protection.
Każdego roku ok. 40 miliardów kurcząt trafia do zatłoczonych hodowli brojlerów. Otwarte Klatki prowadziły nawet na ten temat kampanię, która dla wielu mogła być wstrząsająca. Brojlery żyją zazwyczaj około sześciu tygodniu, a na koniec wiesza się je za nogi na taśmę, by podciąć im gardło.
Wszystkie firmy wymienione w rankingu zostały poproszone o opinię przez portal Independent. Przedstawiciele i rzecznicy restauracji podkreślali głównie, że cały czas zajmują się tym tematem, zależy im na dobru zwierząt, a ich farmy spełniają wymogi unijne. KFC natomiast z dumą podkreśliło swoją wyższość nad pozostałymi sieciami, co mimo wszystko jest dość ironiczne, ponieważ firma zarabia głównie na mięsie kurcząt.
Mija się to z wynikami raportu Pecking Order 2020. Tak naprawdę wszystkie firmy oprócz KFC straciły punkty albo postępowały tak samo, jak w 2018 roku.
- Konsumenci coraz bardziej zaczynają troszczyć się o dobro zwierząt oraz warunki, w jakich są hodowane. Firmy z tak ugruntowaną pozycją mają władzę, by zakończyć to cierpienie - dodaje Woodhurst.
FacebookInstagramTikTokX