Austalijski artysta znany jest na social mediach pod nazwą Miguel Marquez Outside. Jego prace sprytnie wpasowane są w miasto, przez co często łatwo je przeoczyć. Głównie ukryte są w przestrzeniach publicznych na ulicach Sydney, gdzie mieszka autor. Niestety ze względu na miejskie życie, nie wytrzymują one długo w idealnym stanie, co Michael w pełni zaakceptował. Zaskoczeniem jest jednak, gdy przypadkiem okazuje się, że niektóre z nich przetrwały nawet kilka lat.
„Sposób, w jaki małe dzieło może zakamuflować się w otoczeniu i trzeba je odkryć, naprawdę mi się spodobał i od tego czasu poszukuję podejść do tego w świecie zewnętrznym” mówi Michael Pederson w rozmowie z Canvas: a blog by Saatchi Art.
Tworząc mini instalacje, tabliczki informacyjne czy kreatywne znaki ostrzegawcze, nie tylko wywołuje uśmiech na twarzach odbiorców, ale też pokazuje samotność i niepokój. Jego prace poprzez własna interpretację skłaniają do refleksji na temat ochrony środowiska czy życia społeczeństwa. Tworzy on również kreacje inspirowane technologią. Wprowadzają one widza do świata, w którym pomieszana jest wirtualność z rzeczywistością.
Interweniowanie w architekturę miasta zrodziło się głównie z inspiracji artysty. Biancoshock, SpY czy Slinkachu to osoby, których prace szczególnie zachwycają mężczyznę. Według Michaela, w betonowych dżunglach znajduje się więcej przestrzeni do zaskoczenia widza niż w zwykłej galerii sztuki.
„Jestem niezwykle wdzięczny tym, którzy przez lata zachęcali mnie do odkrywania różnych twórczych zajęć i mam nadzieję, że będę mógł zachęcić innych do zrobienia tego samego” dodaje artysta.