Edukacja obronna to kolejny, absurdalny i skandaliczny pomysł profesora uczelni Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W tej sprawie podpisano już odpowiednie rozporządzenia, według których dzieci w ósmej klasie podstawówki poświęcą godzinę swoich lekcyjnych zajęć na naukę obsługi broni palnej i zabijania ludzi. Do tego uczniowe przyswoją jakże niezbędną w dzisiejszych czasach wiedzę na temat orientacji w terenie, używania map taktycznych i finalnie zabijania ludzi. Również uczniowe szkół średnich jedną z swoich godzin lekcyjnych poświęcą na wątpliwy moralnie program ministra Czarnka.
Dotychczas lekcje PO, przysposobienia obronnego, w większości polegały na nauce udzielania pierwszej pomocy, odnajdywaniu dróg przeciwpożarowych czy informowaniu odpowiednich służb o danym rodzaju zagrożenia. Tymczasem obecna władza stara się przekuć tę elementarną wiedzę na lekcje zabijania.
Brzmi to oczywiście niczym najgorszy koszmar, w którym dzieciakom od najmłodszych lat wpajane jest nieposzanowanie ludzkiego życia, przemoc i agresywna postawa. Wszystko to niestety kosztem niezbędnej w prawidłowym rozwoju edukacji seksualnej, etyki czy zajęć z psychologiem.
Zmiany wejdą w życie od najbliższego roku szkolnego (2022/2023) z jednym wyjątkiem. W przypadku zajęć ze strzelectwa przewidziany został trwający dwa najbliższe lata szkolne okres przejściowy – informuje Adrianna Całus, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji i Nauki. Czyli punkt dotyczący strzelania z broni kulowej, czy pneumatycznej będzie dopiero wprowadzony w roku szkolnym 2024/2025. Chyba, że są szkoły, które na terenie swojego powiatu mają dostęp do strzelnic wirtualnych, laserowych i do wymienionej broni. Wtedy takie zajęcia mają odbywać się już od września 2022.
tekst: Oskar Dziki /Wilde Weekly/
