Menu
K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
K MAG Logo
FacebookInstagramTikTokX
  • K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
  • Search
Kup nowy numer
K MAG
FacebookInstagramTikTokX
PlacKup nowy numer
  • Sprawdź poprzednie numery
  • O K MAG
  • Redakcja
  • Fundacja K MAG
  • Zapisz się na newsletter
  • Kontakt
  • Reklama
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
Muzyka

OFF Festival: Gdyby David Bowie stał obok nas pod sceną, zdjąłby czapkę z głowy

12-08-2022
OFF Festival: Gdyby David Bowie stał obok nas pod sceną, zdjąłby czapkę z głowyOFF Festival: Gdyby David Bowie stał obok nas pod sceną, zdjąłby czapkę z głowy
To nasza kolejna festiwalowa wyprawa. Nasza, bo razem z moją przyjaciółką, jak i K MAG-ową towarzyszką Michelle, śmiało możemy nazwać się fanami penetrowania każdego kąta polskich wydarzeń muzycznych. Tym razem wpadliśmy na 15. edycję OFF Festivalu. Po dwóch latach przerwy Katowice ponownie wybrzmiały eksperymentalnymi dźwiękami. Ale nie zabrakło też popowych akcentów, co udowadnia, że OFF pozostaje najbardziej eklektycznym polskim festiwalem.
"Istnieje cienka granica pomiędzy festiwalem a festynem", wspomniałem, relacjonując nasz festiwalowy wypad na tegoroczny SnowFest. I muszę przyznać, że wciąż podpisuję się pod tymi słowami, choć sierpień, jako miesiąc środka lata, rządzi się oczywiście swoimi prawami. Urok wakacyjnych festiwali jest nie do podrobienia. Zapachu potu niewiadomego pochodzenia, letnich outfitów miłośników mody i muzy, smaku przyjemnie chłodnego piwa i uśmiechającego się księżyca nie zobaczymy nigdzie indziej niż na wakacyjnych festiwalach. A to wszystko jest przecież jeszcze przyprószone dumnym folkiem, punkiem, szlachetnym indie popem, jazzem, rapem i bezkompromisowym metalem. OFF Festival kolejny raz udowodnił swoją nowoczesność, otwarte oczy (a raczej uszy) oraz zamiłowanie do poszerzania horyzontów. I za to właśnie kochamy OFF! Totalna wolność, brak szufladkowania i azyl dla wielbicieli szeroko pojmowanej muzyki alternatywnej to chluba Artura Rojka, byłego wokalisty Myslovitz i dyrektora śląskiego święta muzyki. Nie bez przyczyny OFF Festival zdobył w 2012 roku nagrodę European Festival Award w kategorii Najlepszy Festiwal Średniej Wielkości. Według mnie i Michelle, określenie średniej wielkości nijak dzisiaj ma się do tego, co faktycznie widzieliśmy. Szkoda tylko, że nie wzięliśmy czapek z daszkiem, bo było naprawdę gorąco. Ale do sedna.
foto Klementyna Dulak

I'll follow you until you love me

Dolinę Trzech Stawów odwiedziliśmy nomen omen na zakończenie festiwalu, dlatego wiedzieliśmy, że musimy wycisnąć z tego wydarzenia wszystko, co się tylko da. I z perspektywy czasu wydaje nam się, że właśnie tak zrobiliśmy. Ominął nas co prawda występ Iggy Pop, ale nie ma tego złego, bo okazało się, że śpimy w tym samym hotelu. Przed zameldowaniem przywitał nas tłum fanów czekających na autograf i krótką pogawędkę z ikoną. Z czasem pojawił się też on - niby Patti Smith, cały na czarno, co przecież nie dziwi, szybko machający kolejne podpisy. Kolejka sięgała kolejnej ulicy, a my, jak na obserwatorów i dziennikarzy przystało, dopięliśmy swoją służbę. To naprawdę niewiarygodne widzieć, jak artysta staje się religią, fani kultem, a koncert sam w sobie rytuałem, pewnego rodzaju obrzędem, który trzeba przejść, aby móc nazwać się prawdziwym super-fanem. Niby OFF, a jednak pop. "Still under your spell!" - grzmią w komentarzach wielbiciele Osterberga. Trudno o lepsze podsumowanie kultu.
View this post on Instagram

Let's enjoy the sunshine

Bedoesa nie trzeba nikomu przedstawiać. Nie powinien dziwić też fakt, że sprawił sobie tatuaż w trakcie swojego setu, co tylko powiększa naszą miłość do tego człowieka, a o to trudno, bo już chyba i tak wyszła poza skalę. Szkoda jedynie, że grał tak wcześnie (po 17), ale finalnie możemy zrzucić to na tatuażystę, bo przecież musiał mieć dobre światło. W każdym razie dokonało się to, co stać się miało - uwielbiana "BEDOESIARA" wybrzmiała jednym chórkiem. Borys, jesteś gość i robisz to dobrze!
View this post on Instagram
TikTokowy wers "How can I be homophobic? My bitch is gay!", czyli utwór "Doja", przyciągnął nas na występ Central Cee. Ale to nie jedyny kawałek, dla którego wpadliśmy zobaczyć Brytyjczyka. Przecież "Commitment Issues", "Day in the Life"czy chociażby "Loading"z debiutanckiego mixtape'u "Wild West" (2021) stały się swoistym must-hear. Mówią, że narodził się nowy król brytyjskiego drillu, i coś w tym rzeczywiście jest. Energia nie zawiodła, za co można pochwalić hypemanów. Okazało się, że ich pomocy nie potrzebował zespół Papa Dance. Myśleliśmy, że obrócimy się na jednej stopie, a jednak zostaliśmy na koncercie do samego końca. Ludzie jakby od nowa zakochali się w polskim synth-popie z lat 80. i chyba właśnie taka myśl przyświecała Rojkowi - aby przypomnieć. Post-punkowa estetyka Pawła Stasiaka wybrzmiała raz jeszcze i to w towarzystwie outfitu z denimu. Wszystko spoko, ale "Czy ktoś widział Olę Maj?" Jak coś, to Papa Dance nadal jej szukają. Za to my trochę poszukaliśmy zespołu Yard Act, lecz finalnie znaleźliśmy. Od momentu, gdy ich pierwszy raz usłyszałem, kojarzą mi się z naszą narodową Bitaminą. I nikt mi nie wmówi, że grupa z Leeds nie ma w sobie czegoś z dobrze nam znanych gier słownych Piotra Sibińskiego. James Smith i Vito Bambino chyba wychowali się na jednym podwórku.
foto Klementyna Dulak

It's good to be back

Sercem tegorocznego OFF Festivalu okazał się zespół Metronomy, który zamknął program głównej sceny. Grupa pojawiła się w Dolinie Trzech Stawów równe 10 lat po swojej poprzedniej wizycie na OFF-ie, więc utwór "It's good to be back" z najnowszej płyty "Small World"idealnie wpasował się w aurę festiwalu.
foto Klementyna Dulak
Grupa stworzyła grubo ponad godzinne, psychodeliczne show, dając fanom to, na co czekali. Nie zabrakło trochę wyuzdanego rocka, śmiałego electropopu, ale i retro-futurystycznego, chwilami teatralnego wręcz zachowania na scenie, dzięki czemu śmiało mogę nazwać występ Metronomy moim ulubionym z całej OFF-owej przygody. Przy "Right on time" włączyły mi się wszystkie zmysły i były klarowne jak nigdy dotąd. Powiedzieć, że dostałem orgazmu przy tym utworze, to jak nic nie powiedzieć. Inspiracje The Supremes, The Zombies, The Cribs, czy zachwyty słońcem typu vintage warmth rodem z dyskografii Sly & The Family Stone na długo zostaną w mojej pamięci. Gdyby David Bowie stał obok nas pod sceną, zdjąłby czapkę z głowy. Chociaż pewnie i tak by jej nie miał - the greatest rock stars ever nie potrzebują czapek z daszkiem.
tekst: Bartek Warowny
FacebookInstagramTikTokX

Polecane

"(...)muszą być nominacje dla Murzynów, czy też czarnych, czy ch*j, nie wiem, jak tam się ich nazywa" - Bogusław Linda o poprawności politycznej na festiwalu Nowe Horyzonty

"(...)muszą być nominacje dla Murzynów, czy też czarnych, czy ch*j, nie wiem, jak tam się ich nazywa" - Bogusław Linda o poprawności politycznej na festiwalu Nowe Horyzonty

Muzyczna ofensywa Piotra Zioły. Aż dwa nowe single i poetycki, metaforyczny klip

Muzyczna ofensywa Piotra Zioły. Aż dwa nowe single i poetycki, metaforyczny klip

Psy „widzą” nosem i przechodzą nastoletni bunt, sugerują nowe badania

Psy „widzą” nosem i przechodzą nastoletni bunt, sugerują nowe badania

Wojny parawanowe. Król parawaningu w Mielnie

Wojny parawanowe. Król parawaningu w Mielnie

The Weeknd, Lily-Rose Depp i Troye Sivan w teaserze nowego serialu reżysera „Euforii"

The Weeknd, Lily-Rose Depp i Troye Sivan w teaserze nowego serialu reżysera „Euforii"

Prawo grawitacji? Nie istnieje dla nowego muzeum w Dubaju

Prawo grawitacji? Nie istnieje dla nowego muzeum w Dubaju

Polecane

"(...)muszą być nominacje dla Murzynów, czy też czarnych, czy ch*j, nie wiem, jak tam się ich nazywa" - Bogusław Linda o poprawności politycznej na festiwalu Nowe Horyzonty

"(...)muszą być nominacje dla Murzynów, czy też czarnych, czy ch*j, nie wiem, jak tam się ich nazywa" - Bogusław Linda o poprawności politycznej na festiwalu Nowe Horyzonty

Muzyczna ofensywa Piotra Zioły. Aż dwa nowe single i poetycki, metaforyczny klip

Muzyczna ofensywa Piotra Zioły. Aż dwa nowe single i poetycki, metaforyczny klip

Psy „widzą” nosem i przechodzą nastoletni bunt, sugerują nowe badania

Psy „widzą” nosem i przechodzą nastoletni bunt, sugerują nowe badania

Wojny parawanowe. Król parawaningu w Mielnie

Wojny parawanowe. Król parawaningu w Mielnie

The Weeknd, Lily-Rose Depp i Troye Sivan w teaserze nowego serialu reżysera „Euforii"

The Weeknd, Lily-Rose Depp i Troye Sivan w teaserze nowego serialu reżysera „Euforii"

Prawo grawitacji? Nie istnieje dla nowego muzeum w Dubaju

Prawo grawitacji? Nie istnieje dla nowego muzeum w Dubaju