Twierdzi, że ma polskie korzenie i uwielbia kiełbasę i pierogi. Niczym fabryka indie folku nieustannie pisze nowe piosenki i wydaje kolejne albumy. Na epokę nadmiaru bodźców i chaosu odpowiada minimalistycznymi kompozycjami trwającymi średnio dziewięć minut, gdzie delikatny wokal przeplatany bywa melorecytacją. Wywiadów unika jak ognia, a jeśli już na jakiś się zgodzi, odpowiada półsłówkami, choć do powiedzenia ma bardzo wiele, czego dowodem są rozbudowane poematy, jakimi można określić teksty jego utworów.