„Toksyczne miasto” – genialny serial z prawdziwą historią w tle [RECENZJA]

Autor: Agnieszka Sielańczyk
07-05-2025
„Toksyczne miasto”  – genialny serial z prawdziwą historią w tle [RECENZJA]
fot. Netflix
Whittaker i Aimee Lou Wood udowadniają klasę aktorską jako matki zmagające się z bezdusznym systemem po skandalu, który dotknął ich miasteczko. Ten oparty na faktach dramat, mimo momentami oczywistych rozwiązań fabularnych, przedstawia historię, która bezwzględnie zasługiwała na opowiedzenie.

Brytyjski Czarnobyl

Corby, Northamptonshire, rok 1995. Nieczynna huta stali, niegdyś serce miasta, ma zostać przekształcona w osiedle mieszkaniowe i park rozrywki. Podczas oczyszczania terenu w powietrze wzbija się szkarłatny pył, jak się później okaże zawierający kadm i inne silnie toksyczne substancje. Ciężarówki wypełnione tą zawartością przemierzają miasto obok niczego nieświadomych mieszkańców, transportując niebezpieczne odpady na prowizoryczne wysypisko. Często ścigając się ze sobą, pozostawiają w miasteczku toksyczny osad.
Partner Susan McIntyre pracuje na budowie, podczas gdy Tracey Taylor, księgowa w tej samej firmie, musi każdego wieczoru zmywać z samochodu grubą warstwę czerwonego szlamu. Susan (Jodie Whittaker) i Tracey (Aimee Lou Wood) spotykają się wkrótce na oddziale położniczym, a niedługo później obie rodzą dzieci z niepełnosprawnościami. Gdy Susan odkrywa, że inne kobiety z okolicy doświadczyły podobnych problemów, rozpoczyna kampanię o sprawiedliwość.
Równocześnie wszelkie obawy dotyczące skażonej gleby, zgłaszane w urzędzie miasta, są uciszane łapówkami i zastraszaniem przez wysoko postawionych urzędników, którzy za wszelką cenę chronią wątpliwy projekt budowlany. Dopiero w 2009 roku Susan i jej sojusznicy zdołają udowodnić zaniedbania rady miasta i wywalczyć przełomowy wyrok sądowy.
fot. Netflix
W najmroczniejszych momentach serialu pojawiają się przebłyski złowrogiej atmosfery rodem z „Wilczego prawa” czy „Sherwood”. Sprawianie kłopotów napuszonym mężczyznom w dwurzędowych garniturach skutkuje wysłaniem zbirów, którzy zdemolują samochód; zagrożenie im konsekwencjami prawnymi za korupcję sprawia, że budynek z dowodami w tajemniczych okolicznościach staje w płomieniach.

Bez kompromisów

Momentami narracja jest zbyt dosłowna. W scenie, gdy wkrótce spodziewająca się dziecka Maggie (Claudia Jessie) trzepie zakurzone spodnie robocze męża na podwórku, zbędne wydaje się zwolnione ujęcie złowrogich cząsteczek rozpraszających się w powietrzu. Podczas rozprawy sądowej prawnik reprezentujący radę miasta jest karykaturalnie złowrogi, a deweloper bogacący się kosztem rodzinnego miasta mógłby być mniej jednowymiarowym czarnym charakterem. Jednak całość stanowi znakomitą produkcję z genialnym castingiem i atmosferą małego, robotniczego miasteczka.
Produkcja niesie przesłanie o tym, jak ważne jest niepoddawanie społeczności chciwości korporacji. Mimo że prawdziwa historia zakończyła się półtorej dekady temu, serial wydaje się bardzo aktualny. Emocjonalna podróż rodziców niepełnosprawnych dzieci, walczących z instynktem obwiniania samych siebie i próbujących poprawić życie swoich dzieci bez traktowania ich jak problem, jest tu przedstawiona z wyczuciem. Serial dostrzega trudność podjęcia działań przez skrzywdzone jednostki, gdy potężni wrogowie uczynili wszystko, by zapewnić je, że sprzeciw będzie drogo kosztował.
„Toksyczne miasto” dostępne jest na Netfliksie.
FacebookInstagramTikTokX